Polijas antiklerikālā nedēļraksta redaktors apsūdzēts bijušās sievas slepkavības plānošanā

Roman Kotlinski prawdopodobnie od samego poczatku nie byl ksiedzem, ale oddelegowanym agentem. Studiowal w seminarium, bo polskie "KGB" robilo takie sztuczki - infiltrowalo Kosciol od srodka. Najslynniejszy taki "duchowny" agent, ktory wstapil do klasztoru jako zakonnik - to Tomasz Turowski. Pozniej oczywiscie porzucil kosciol i przeszedl do dyplomacji, pozostajac agentem. Wydaje mi sie, ze Kotlinski tez z takiego rozdania.. tylko drobniejszy kaliber. Jego "Fakty i Mity" - to tak zwana "gadzinowka" gazetka w stylu "Charlie Hebdo" - ubikacyjny poziom.